4 sposoby udoskonalenia naszej wymowy! I dlaczego mamy z nią problem?

Po pierwsze nie tylko Polacy mają problem z wymową angielską. I nie tylko nasz silny polski akcent jest rozpoznawalny.  W tym artykule przedstawię to, co my - Polacy możemy udoskonalić. 

globe

Według mnie występują cztery problemy wpływające na naszą wymowę w języku angielskim. 

1. Przekładanie naszego języka ojczystego na angielski. 

Zapewne dobrze Ci się rozmawia po angielsku z Polakami. Umiesz przewidzieć błędy i nasz polski sposób myślenia. Ba! Często nie wiesz, że coś jest błędem bo przecież się dogadujecie i całe życie mówiłaś w ten sposób. 

Niestety obcokrajowiec w rozmowie z Tobą będzie musiał używać skojarzeń i domyślać się o co może chodzić. Może być zmęczony rozmową i jest szansa, że właśnie wtedy stracisz klienta, czy wymarzoną pracę.   

Język polski jest językiem fonetycznym, czyli czytasz to, co widzisz. Znasz litery i nic Cię nie zaskoczy. W języku angielskim te same litery w różnych sytuacjach wymawiamy inaczej. Zaakceptujmy fakt, że tak jest. 

Co nam po znajomości znaczenia słowa którego nie potrafimy wymówić!?

Poznając nowe słowa zawsze sprawdzajmy wymowę. Zamiast uczyć się wielu reguł, od których zapewne znajdą się wyjątki, proponuję czytanie alfabetu fonetycznego (tutaj przeczytaj więcej o alfabecie fonetycznym), którego przyswojenie nie zajmuje więcej niż kilka godzin. Najbardziej efektywne narzędzie nauki wymowy jakie znam!  Alfabet ten zawsze czytamy tak samo. Każde nowe słowo, lub słowo którego wymowy nie jesteśmy pewni sprawdzamy w alfabecie fonetycznym w dobrym słowniku.

Dodatkowo angielskie dźwięki są inne niż w języku polskim. Jest raptem kilka spółgłosek podobnych do polskich. Ogromny problem sprawia nam np. przestawienie się, że w brytyjskiej wymowie trzeba wydłużać samogłoski. W języku polskim wydłużanie dźwięków brzmi co najmniej zabawnie, w brytyjskim jest to absolutnie normalne.

Język angielski, w przeciwieństwie do polskiego, opiera się na rytmie. To właśnie rytm języka, pomaga nam zrozumienie rozmówcy oraz ułatwia przekaz treści. Bez rytmu nie ma mowy o płynnej komunikacji. Niewłaściwe stosowanie rytmu w słowie i zdaniu zakłóca nasz przekaz i powoduje, że nasz rozmówca się męczy. Na rytm języka angielskiego wpływa akcentowanie odpowiednich sylab w słowie i zdaniu. A także kontrast pomiędzy słowami ważnymi - akcentowanymi, a słowami, które tylko służą poprawności gramatycznej. Takie słowa wymawiamy ciszej, szybciej i są redukowane najczęsciej do dźwięku schwa.  

W języku polskim nie używamy rytmu i akcentu, dlatego nie mamy naturalnej potrzeby wprowadzania go do języka angielskiego. 

Podsumowując: W języku angielskim występują inne dźwięki, zasady ich łączenia w słowach i zdaniach a także inna melodia języka - rytm.  

Rozwiązanie: poznanie wyżej wymienionych elementów i wdrożenie ich do nauki. Wdrożenie na każdym z możliwych etapów nauki, im szybciej tym lepiej. Szybciej osiągasz swój cel - rozumiesz, jesteś zrozumiana/ny, a Twój angielski brzmi naturalnie.

2. Niepoprawne nawyki językowe.

exam

Zła wymowa utrwalana od najmłodszych lat. Mam wrażenie, że ze wszystkich umiejętności potrzebnych do nauki języka czyli mówienia, słuchania, czytania (umiejętność pasywna) oraz pisania to właśnie na mówienie i słuchanie stawia się najmniejszy nacisk mimo, że jest to nasz cel główny.

Nie ma na to niestety czasu i pieniędzy w szkołach państwowych! Już w edukacji przyszłych nauczycieli zauważam spore braki. (Mam nadzieję, że sytuacja się poprawia. Świeżo upieczeni absolwenci studiów językowych dajcie znać!). Edukacja szkolna jest cały czas nastawiona na zdawanie egzaminów pisemnych, testów, drylowanie czasów, słówek bez kontekstu - naukę z flashcards, idiomów. Na widok ćwiczeń typu “uzupełnij lukę” osobiście reaguję gęsią skórką. Zachowajmy proporcje, między tym czego się uczymy, a tym co tak naprawdę używamy. 

Patrząc na podręczniki i ćwiczenia gramatyczne, wielokrotnie mówię uczniom, że nie powiedziałabym w taki sposób do anglojęzycznego znajomego. Mam wrażenie, że struktury są sztucznie naciągane po to tylko, żeby wzbudzić w uczniach poczucie że nic nie umieją i rezygnacji. 

Zaliczyliście już ten nieszczęsny etap nauki? Możecie się w końcu skupić na tym, co jest naprawdę istotne w języku - mówieniu, wyrażaniu myśli, rozmowie i swobodzie komunikacji w drugim języku. Gwarantuję, że niezaśmiecając sobie głowy niepotrzebnym dla Was materiałem, a skupiając się na podstawach wymowy, więcej na tym skorzystacie.  

3. Brak konsekwencji i spójności.

Poprawna wymowa sprawia nam trudność dlatego, że jej nie rozumiemy. Boimy się tego, co nieznane. Mamy do tego prawo ponieważ większość z nas nigdy się nie uczyła sposobów, by lepiej usłyszeć i zrozumieć anglojęzycznego rozmówcę. Samo słuchanie nie wystarcza. Musimy wiedzieć na co zwracaćuwagę. 

Nie wiemy czego się spodziewać i wprawia nas to w osłupienie. A wystarczy kilka godzin, żeby poznać niuanse używane przez native speakerów, nie występujących w języki polskim. To wystarczy, żebyśmy wiedzieli czego się spodziewać i nie bali rozmów.  

Dla nas angielski to ... angielski 😀. Uczniowie nie umieją odpowiedzieć jakiej wymowy/akcentu się uczą. Przeciętny uczeń nie ma pojęcia czy uczy się brytyjskiego, czy może amerykańskiego. Rozróżnienie wymowy australijskiej od szkockiej jest wręcz niemożliwe. Mieszamy wymowę polską z brytyjską używaną w podręcznikach szkolnych oraz wszechobecną amerykańską. 

Jesteśmy przyzwyczajeni do wymowy podręcznikowej- w kontakcie z osobą, która nie ma głosu lektora i nie ćwiczyła dykcji nie radzimy sobie wcale. 

Problem: Nie skupiamy się na spójności i konsekwentnym używaniu jednej wymowy np. brytyjskiej czy amerykańskiej (tutaj przeczytaj więcej o akcencie).  Skupiamy się na tym żeby "przetrwać" rozmowę i "się dogadać".  To przetrwanie często kończy się tym, że tak bardzo skupiamy się na tym czego nie rozumiemy i jak bardzo nie dorównujemy sposobem mówienia naszemu rozmówcy, że zamykamy się w sobie. Rozpoczynając tak zwaną “barierę językową”. 

Rozwiązanie: Osłuchujemy się z wieloma akcentami, rodzajami angielskiego. Jednak my stosujemy jeden wybrany przez nas model. Proponuje zacząć od najbardziej popularnych i dostępnych: standardowego brytyjskiego lub standardowego ameryńskiego. Dzięki temu łatwiej nas zrozumieć i jesteśmy przewidywalni dla rozmówcy. 

Spotkałam się z klientami, którzy chcą się uczyć  “normalnego języka, takiego żeby się dogadać z Polakami w międzynarodowej polskiej firmie". Nie brytyjski, czy amerykański. Efektem jest Ponglish. 

Czemu ma służyć spolszczanie angielskich słówek, używanie polskiej melodii oraz struktur gramatycznych i nazywanie tego angielskim? Obcokrajowcy i tak tego nie rozumieją, a my sobie tylko utrudniamy. Przecież mamy już swój piękny język polski. Chyba, że chodzi tutaj dosłownie o efekt komiczny i pole do żartów na temat naszego “angielskiego”... 

4. Wstydzimy się naśladować naturalną mowę Anglików.

play with voice

Zachwycamy się pięknym brytyjskim akcentem znanych aktorów i aktorek, ale sami wstydzimy się ich naśladować. Wydaje Ci się, że brzmisz jakoś "śmiesznie" naśladując wymową brytyjską czy amerykańską? To jest normalne! Bo nie zdążyłaś/łeś się jeszcze oswoić do swojego "nowego" głosu, melodii i rytmu. Przecież inny język to inny głos. Baw się tym. Prawda jest taka: gdy nam się wydaje, że nasz brytyjski brzmi "dziwnie" to dla Anglika jest on normalny, a dla Amerykanina jeszcze bardziej intrygujący- egzotyczny 😀.

Ludzie doceniają prawidłową wymowę. Wiedzą, że osoba która nauczyła się pięknego angielskiego (czy innego języka) jest ambitna i poświęciła kilka miesięcy na swój rozwój. “You really do care “. Zatem w innych dziedzinach też można na Ciebie liczyć. Zyskujesz zaufanie klienta, szefa czy przyjaźń z innymi narodowościami. Ludzie traktują Cię jak “swojego” a nie infantylnie ze względu na Twoją “nieprofesjonalną” wymowę.  

Język angielski ma zdecydowany rytm akcentowy (stress-timing) stąd też dla zrozumienia wypowiedzi musimy wysłyszeć to, co jest akcentowane. Bez tego mamy trudność w odbiorze!  Język polski jest mieszanką rytmu akcentowego i sylabicznego (syllable-timing).

Jeśli brytyjski wyobrazisz sobie jako fale morskie, to nasz język ojczysty będzie spokojnym jeziorem.

Potrzebujesz czasu i ćwiczeń żeby utrwalić pamięć mięśniową i ośmielić się na eksperymentowanie z intonacją. Na moich kursach w przejrzysty sposób, krok po kroku prowadzę Cię żebyś "popłynął/ęła z angielską falą" 😀

waves

 

Wiem, że "byle się dogadać" nie jest Twoim celem. Ty celujesz znacznie wyżej, dlatego - Cieszę się, że tu jesteś! 

 

 

Chętnie czytam i odpisuję na Wasze wiadomości! Napisz w komentarzu lub prywatnie jakie jest Twoje doświadczenie. Czy zgadzasz się ze mną lub zupełnie inaczej podchodzisz do tematu wymowy. Może o czymś zapomniałam lub warto poruszyć nowe zagadnienia.  

Magda xxx



Starszy post Nowszy post