Dlaczego Polacy mają problem z wymową angielską?

Nie tylko Polacy. 

Według mnie występują trzy poważne problemy wpływające na naszą wymowę w języku angielskim. 

 

1. Przekładanie naszego języka ojczystego na angielski. 

Jezyk Polski jest językiem fonetycznym, czyli czytasz to, co widzisz. Znasz litery i nic Cię nie zaskoczy. 

Język angielski to inna bajka, te same litery w różnych sytuacjach wymawia się inaczej. Możesz czytać książki i pięknie pisać, ale to właśnie mówienie jest kluczem komunikacji. 

Zapewne dobrze Ci się rozmawia po angielsku z Polakami. Umiesz przewidzieć błędy i sposób myślenia. Ba! Często nie wiesz, że coś jest błędem bo przecież się dogadujecie i "całe życie mówiłam w ten sposób". Przekładamy nasz pierwszy język na angieslki. 

Niestety obcokrajowiec w rozmowie z Tobą będzie musiał używać skojarzeń i domyślać się o co może chodzić. Może być zmęczony rozmową i jest szansa, że właśnie wtedy stracisz klienta czy wymarzoną pracę.  

 

2. Brak poczucia potrzeby poprawnej wymowy. 

Jest to wynik niepoprawnych nawyków językowych, utrwalanych od najmłodszego. Edukacji szkolnej nastawionej na zdawanie egzaminów pisemnych, testów, drylowanie czasów oraz słówek bez kontekstu. Przekonanie, że i tak nie będziemy mówić jak native speaker. Przekonanie, że używam angielskiego tak jak umiem, "byle się dogadać", niech inni się martwią i męczą słuchając mnie.

Cieszę się, że coraz więcej nas dba o swoją wymowę, sposób w jaki inni nas postrzegają. Zmieniają się nasze możliwości. Nie musimy ograniczać się do kontaktów biznesowych tylko w Polsce, gdy cały Świat jest dla nas otwarty. Zwlaszcza ostatnie miesiące udowodniły, że ludzie bardzo szybko adaptują się do wirtualnej rzeczywistości.

Ludzie doceniają piękną wymowę, świadczy to o tym, że jesteś ambitna i poświęciłaś kilka miesięcy na edukację zatem w innych dziedzinach też można na Ciebie liczyć.  

3. Brak konsekwencji i spójności. 

Poprawna wymowa sprawia nam trudność dlatego, że jej nie rozumiemy. Większość z nas nigdy się jej nie uczyła.  

Dla nas angielski to angielski. Uczniowie nie umieją odpowiedzieć jakiej wymowy się uczą. Rozróżnić angielski australijski od szkockiego czy innego regionalizmu jest problemem. Nie skupiamy się na tym, skupiamy się na tym żeby "przetrwać" rozmowę i się "dogadać".

Uczymy się w szkołach wymowy podręcznikowej - w kontakcie ze zwyczajną osobą natywną, która nie ma głosu lektora i nie ćwiczyła dykcji nie radzimy sobie wcale. Mieszamy wymowę brytyjską nauczoną w szkole z wszechobecną amerykańską.